Wysokie ceny energii elektrycznej i wzrost cen gazu dotyka wszystkie gałęzie gospodarki. O złej sytuacji alarmują m.in. branża kolejowa, medyczna czy spożywcza. Kryzys nie ominie również producentów zniczy i wiązanek, którzy wskazują, że tegoroczne zakupy na dni Wszystkich Świętych mogą nas wynieść dużo więcej niż w latach ubiegłych.
- Myślę, że trzeba nastawić się na to, że za znicz zapłacimy o 40, a nawet do 50 proc. więcej niż rok temu. W górę pójdą też ceny sztucznych wiązanek. Za ich produkcję trzeba teraz zapłacić ok. 30 proc. więcej niż przed rokiem - wyjaśnia w rozmowie z Onetem Emil Włusek, właściciel zakładu produkującego znicze i wiązanki w Młynach koło Buska-Zdroju w woj. świętokrzyskim.
Wzrost cen zniczy tłumaczy zdecydowaną podwyżką cen parafiny (z 5 tys. zł do 13 tys. zł za tonę) i szkła (wzrost cen o 40 proc.). Z kolei za wyższe ceny wiązanek odpowiada wzrost cen plastiku wykorzystywanego do produkcji sztucznych kwiatów oraz wyższe ceny transportu tych produktów z Chin.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl.
Kryzys gospodarczy i wzrost kosztów produkcji to jedno, a zubożenie społeczeństwa to drugie. I właśnie to ma być największym problemem branży przed zbliżającym się dniem Wszystkich Świętych.
- Producenci przystopowali produkcję, bo bali się, że ich towar może się nie sprzedać. Inflacja dotknęła wszystkich, w tym także kupujących. Firmy miały obawy, czy Kowalski, idąc na cmentarz, kupi znicze znacznie droższe niż rok temu. W związku z tym nie zrobili tak dużego zapasu, jak do tej pory. Jeśli popyt nie zmaleje i klienci faktycznie wykupią to, co jest na półkach, zniczy może zabraknąć - mówiła w rozmowie z money.pl prezeska Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Producentów Świec i Zniczy Joanna Karpeta.
W podobnym tonie w rozmowie z Onetem wypowiadał się Emil Włusek - Wiele firm naprawdę może nie przetrwać. Ja czekam na to, co się wydarzy. Wszystko okaże się po tym sezonie. W tym roku jeszcze niektórzy będą mieli zapasy, ale w przyszłym roku na pewno będzie dużo drożej. Wielu osób po prostu nie będzie stać na znicze - mówił.
Joanna Karpeta radziła więc nie zwlekać z zakupem zniczy. Ich cena w najbliższych tygodniach może bowiem wzrosnąć, a w najgorszym przypadku może ich nawet zabraknąć.